Obecnie na lokatach terminowych tylko się traci, niskie oprocentowanie lokat oraz podatek belki przy wysokiej inflacji, to realna strata dla inwestora. Dawniej lokaty były oprocentowane wyżej niż inflacja, co oznaczało, że inwestorzy mogli zarabiać na swoich oszczędnościach. Jednak obecna sytuacja jest zupełnie odwrotna. Niższe oprocentowanie lokat oraz wysoka inflacja powodują, że wartość oszczędności realnie maleje. Inwestorzy stawiający na lokaty teraz muszą liczyć się z tym, że ich zyski nie będą w stanie pokryć utraty wartości pieniądza spowodowanej inflacją.
Dodatkowo, podatek belki jest kolejnym czynnikiem, który wpływa na straty z lokat terminowych. Pomimo niskich stóp procentowych, nadal obowiązuje podatek od dochodów kapitałowych, który wynosi 19%. Oznacza to, że inwestorzy muszą oddać państwu część swoich zysków z lokat terminowych. W połączeniu z niskim oprocentowaniem oraz inflacją, podatek ten jeszcze bardziej obciąża inwestora i powoduje większe straty.
Taka sytuacja na rynku lokat terminowych jest szczególnie niekorzystna dla osób, które oszczędzają na dłuższy okres czasu. Inwestorzy, którzy liczą na zyski z oprocentowanych lokat, muszą teraz szukać innych form inwestowania swoich środków. Wysokie koszty podatkowe i malejąca wartość kapitału mogą skłonić inwestorów do poszukiwania bardziej dochodowych instrumentów finansowych.
W takiej sytuacji jedną z opcji może być inwestowanie w instrumenty rynku kapitałowego, takie jak akcje czy obligacje. Choć tego rodzaju inwestycje obarczone są większym ryzykiem niż lokaty terminowe, mogą przynieść znacznie lepsze zyski w dłuższym okresie czasu. Innym rozwiązaniem może być inwestowanie w nieruchomości lub fundusze inwestycyjne. Ważne jest jednak, aby przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji dokładnie sprawdzić warunki rynkowe. Inwestowanie jest obarczone ryzykiem utraty części lub wszystkich środków finansowych jakie zaryzykujemy.
Dziś Rada Polityki Pieniężnej, czyli najważniejszy organ odpowiedzialny za politykę pieniężną w Polsce, podejmie kolejną decyzję dotyczącą wysokości stopy referencyjnej. Jest to stawka, która wpływa na to, jakie są koszty związane z pożyczkami i lokatami. RPP będzie musiała zdecydować, czy utrzymać tę stopę na obecnym poziomie, czy też ją obniżyć. Obniżka stopy referencyjnej oznaczałaby, że koszty pożyczek i kredytów spadną, co mogłoby mieć wpływ na inne obszary gospodarki.
Jednak obniżka stopy referencyjnej może też wpływać na kondycję osób, które zdeponowały swoje oszczędności na lokatach bankowych. Aktualnie, lokaty bankowe nie przynoszą dużej korzyści – oprocentowanie jest niskie, a koszty inflacji stanowią duże obciążenie. Jeśli RPP zdecyduje się na kolejną obniżkę stopy referencyjnej, to oznaczać to będzie, że koszty spadną jeszcze bardziej, a zysk z lokat będzie jeszcze mniejszy. Dla wielu osób, które wybierają taką formę inwestowania swoich oszczędności, to może być poważny problem.
Obecnie, wiele osób poszukuje alternatywnych sposobów inwestowania swoich pieniędzy ze względu na niskie stopy oprocentowania. Coraz więcej osób decyduje się na inwestycję w rynki akcji lub nieruchomości, które mogą być bardziej opłacalne w dłuższej perspektywie czasowej. Jednak nie wszyscy mają środki finansowe czy wiedzę, żeby zainwestować w te formy inwestycji. Dlatego dla wielu osób lokaty bankowe nadal pozostają jedyną dostępną opcją.
Obniżka stopy referencyjnej przez RPP może też wpływać na kredytobiorców, którzy korzystają z kredytów hipotecznych lub konsumenckich. Spadek kosztów pożyczek może sprawić, że dla niektórych osób stanie się bardziej opłacalne korzystanie z kredytów.